Criar uma Loja Virtual Grtis
Love regarder en ligne

Nasza strona internetowa wykorzystuje cookies (pol. ciasteczka)

W celu sprawnego i szybkiego działania serwisu, zapewnienia wygody podczas jego przeglądania, dostosowywania funkcjonalności do indywidualnych potrzeb użytkowników, a także w celach statystycznych oraz reklamowych, używamy informacji zapisanych za pomocą cookies. Korzystanie z serwisu jest równoznaczne ze zgodą użytkownika na stosowanie plików cookies. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

Lubimyczytać.pl - najlepsze recenzje książek

Love, Rosie

7,74 ( 8832 ocen i 1380 opinii) Zobacz oceny

tytuł oryginału When Rainbows End

data wydania 3 grudnia 2014

liczba stron 512

UWAGA! Książka była wcześniej wydana pt. "Na końcu tęczy". Po wzruszającym "PS Kocham Cię" następna powieść Cecelii Ahern została przeniesiona na srebrny ekran. W rolę Rosie wcieliła się Lily Collins, doskonale znana z filmów "Królewna Śnieżka", "Dary Anioła: Miasto kości" czy "Porwanie", Alexa zagrał Sam Claflin, odtwórca głównych ról w filmach "Uśpieni", "Królewna Śnieżka i Łowca".

UWAGA! Książka była wcześniej wydana pt. "Na końcu tęczy".

Po wzruszającym "PS Kocham Cię" następna powieść Cecelii Ahern została przeniesiona na srebrny ekran. W rolę Rosie wcieliła się Lily Collins, doskonale znana z filmów "Królewna Śnieżka", "Dary Anioła: Miasto kości" czy "Porwanie", Alexa zagrał Sam Claflin, odtwórca głównych ról w filmach "Uśpieni", "Królewna Śnieżka i Łowca", "Igrzyska śmierci".

Rosie i Alex od dzieciństwa są nierozłączni. Życie zadaje im jednak okrutny cios: rodzice Alexa przenoszą się z Irlandii do Ameryki i chłopiec oczywiście jedzie tam razem z nimi. Czy magiczny związek dwojga młodych ludzi przetrwa lata i tysiące kilometrów rozłąki? Czy wielka przyjaźń przerodziłaby się w coś silniejszego, gdyby okoliczności ułożyły się inaczej? Jeżeli los da im jeszcze jedną szansę, czy Rosie i Alex znajdą w sobie dość odwagi, żeby spróbować się o tym przekonać?

Czy warto czekać na prawdziwą miłość? Czy każdy z nas ma swoją "drugą połówkę"? Może dowiemy się tego po lekturze tej ciepłej i wzruszającej powieści.

źródło opisu: Wydawnictwo Akurat, 2014

źródło okładki: http://www.wydawnictwoakurat.pl/

Trwa wyszukiwanie najtańszych ofert.

Mogą Cię również zainteresować

Nadwiślańskie serca
Katarzyna Archimowicz

7,36 (11 ocen i opinii)

Dyskretne szaleństwo
Mindy McGinnis

Irlandzka bestsellerowa pisarka, Cecelia Ahern, bez wątpienia zna magię tradycyjnych listów i to, jak wielkie znaczenie mogą one nadać życiu. W odręcznie pisanych listach liczy się wszystko, każdy szczegół może opowiedzieć fragment własnej historii. Począwszy od doboru papieru, koloru tuszu, może odrobinie perfum na skraju papeterii, poprzez charakter pisma, czasem rozedrgany, gdy do głosu dojdą emocje, kilka śladów łez, aż na uczuciach kończąc, które skrywają się pomiędzy słowami. W „P.S. Kocham Cię” listy były dla bohaterki podporą i drogowskazami na nowej drodze życia. Tymczasem w „Love, Rosie” listy są… życiem. Tradycyjne listy, zapisy internetowych czatów, zaproszenia na uroczystości, urzędowe pisma, pocztówki, notatki od nauczycieli, wydruki maili – każdy rodzaj pisemnej korespondencji, tradycyjnej i elektronicznej, jaki przyjdzie wam do głowy, posłużył Cecelii Ahern do opowiedzenia nietuzinkowej historii.

Powieść „Love, Rosie” obejmuje blisko pięćdziesiąt lat z życia Rosie Dunne i Alexa Stewarta, dwójki przyjaciół mieszkających w Irlandii, którzy mają wielkie marzenia i od dzieciństwa snują wspólne plany na przyszłość. Rosie marzy o prowadzeniu hotelu, a Alex chce być lekarzem. Gdy chłopak wraz z rodzicami wyjeżdża do Stanów, dziewczyna podejmuje decyzję, by po skończeniu liceum dołączyć do niego i rozpocząć naukę w szkole hotelarskiej. Przecież odległość nie może pokonać takiej przyjaźni! Rosie i Alex są przekonani, że amerykański sen jest na wyciągnięcie ich rąk.

Irlandzka bestsellerowa pisarka, Cecelia Ahern, bez wątpienia zna magię tradycyjnych listów i to, jak wielkie znaczenie mogą one nadać życiu. W odręcznie pisanych listach liczy się wszystko, każdy szczegół może opowiedzieć fragment własnej historii. Począwszy od doboru papieru, koloru tuszu, może odrobinie perfum na skraju papeterii, poprzez charakter pisma, czasem rozedrgany, gdy do głosu dojdą emocje, kilka śladów łez, aż na uczuciach kończąc, które skrywają się pomiędzy słowami. W „P.S. Kocham Cię” listy były dla bohaterki podporą i drogowskazami na nowej drodze życia. Tymczasem w „Love, Rosie” listy są… życiem. Tradycyjne listy, zapisy internetowych czatów, zaproszenia na uroczystości, urzędowe pisma, pocztówki, notatki od nauczycieli, wydruki maili – każdy rodzaj pisemnej korespondencji, tradycyjnej i elektronicznej, jaki przyjdzie wam do głowy, posłużył Cecelii Ahern do opowiedzenia nietuzinkowej historii.

Powieść „Love, Rosie” obejmuje blisko pięćdziesiąt lat z życia Rosie Dunne i Alexa Stewarta, dwójki przyjaciół mieszkających w Irlandii, którzy mają wielkie marzenia i od dzieciństwa snują wspólne plany na przyszłość. Rosie marzy o prowadzeniu hotelu, a Alex chce być lekarzem. Gdy chłopak wraz z rodzicami wyjeżdża do Stanów, dziewczyna podejmuje decyzję, by po skończeniu liceum dołączyć do niego i rozpocząć naukę w szkole hotelarskiej. Przecież odległość nie może pokonać takiej przyjaźni! Rosie i Alex są przekonani, że amerykański sen jest na wyciągnięcie ich rąk, jednak… los ma co do nich własne plany. Stojąc na progu dorosłości, muszą podjąć trudną decyzję, jednocześnie starając się pielęgnować swoją przyjaźń. Czy czas, odległość i nowe osoby w ich życiu osłabią tę więź, czy wręcz przeciwnie – przysłużą się jej? Perypetiom bohaterów przyglądają się ich rodziny i przyjaciele, którzy wymieniają pomiędzy sobą listy, komentując wydarzenia z życia Rosie i Alexa, zadając sobie pytanie „kogo łączy przyjaźń, a kogo kochanie?”.

„Love, Rosie” to powieść, którą czytelnik sam układa w swojej głowie. Za sprawą wyobraźni musimy wykreować historie stojące za poszczególnymi listami. zobaczyć” wydarzenia, których świadkiem nie byliśmy i dopowiedzieć sobie to, o czym bohaterowie nie chcą mówić wprost. Cecelia Ahern wręcza nam stos korespondencji i pozwala śledzić losy osób, które ożywają dzięki czytającemu. Hasło reklamowe na okładce głosi, że jest to. wzruszająca opowieść o przyjaźni i miłości”. Myślę, że brakuje tam jeszcze jednego słowa. …o dorastaniu”, bo to ono odgrywa najważniejszą rolę. Od dojrzewania do dojrzałości, śledzimy rewelacyjnie ukazane kolejne metamorfozy przyjaźni Rosie i Alexa. Ahern dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że wieloletnia więź nie będzie niezmienna od początku do końca – to byłoby nienaturalne. Zachowanie bohaterów budzi emocje; z jednej strony gorąco kibicuje się im w zmaganiach z życiem, a z drugiej czytelnik ma ochotę zdrowo potrząsnąć zarówno Rosie, jak i Alexem. Rosie jednocześnie potrafi być silną, upartą i odpowiedzialną kobietą, a z drugiej strony czasami staje się irytującymi, impulsywnym podlotkiem. Alex bywa przesadnie zdeterminowany i tak zaślepiony osiągnięciem celu, że zdarza mu się iść po trupach… Dawno nie spotkałam bohaterów, których jednocześnie darzyłabym dużą sympatią i miała ochotę nimi potrząsnąć. Bez wątpienia są barwni, a brak perfekcji uczłowiecza ich, choć to wcale nie oznacza, że czytelnik nie zgrzytnie zębami z powodu ich zachowania. Przygotujcie się na to, że w trakcie lektury wielokrotnie pomyślicie „nie, nie rób tego, NIE!” i będziecie kręcić głową z niedowierzaniem „bo jednak to zrobił/a”. Ahern ma talent do kreowania interesujących, podnoszących na duchu historii, które jednak nie są pozbawione smutnych, trudnych momentów. Jednak w przypadku „Love, Rosie” zagalopowała się raz czy dwa – tak zagmatwała losy bohaterów, że czasem to ich „mijanie się” wydawało się przesadzone, a wśród decyzji, które podejmowali, znalazły się te dość nielogiczne. Na całe szczęście powieść ma zdecydowanie więcej zalet niż wad. Warto chociażby wspomnieć o humorze, którym wypełnione są wiadomości – wielokrotnie wybuchałam śmiechem w trakcie lektury, czy to z powodu perypetii bohaterów, czy ich przekomarzania się. Książkę pochłania się wprost błyskawicznie i nawet nie próbujcie się oszukiwać, że przeczytacie jeden rozdział i zrobicie sobie przerwę. Ja, choć najpierw obejrzałam film, to i tak nie mogłam oderwać się od powieści – znajomość zakończenia wcale nie odbiera przyjemności z czytania.

„Love, Rosie” jest niczym stary, dobry przyjaciel. Niby wiemy, że posiada wady, które od czasu do czasu potrafią nas zirytować, ale z drugiej strony ma w sobie tyle uroku i ciepła, że potrafimy mu to wybaczyć. Umie rozweselić i wskazać jaśniejszą stronę życia, gdy nad naszymi głowami zbierają się czarne chmury. Osładza nawet najbardziej gorzkie chwile. Udowadnia, że prawdziwa przyjaźń, niczym małżeństwo, oznacza bycie ze sobą na dobre i złe. Cecelia Ahern po raz kolejny stworzyła urokliwą, barwną historię (nie)miłosną i oddała głos zwyczajnym ludziom, którzy potrafią uczynić swoje życie nieprzeciętnym. Warto przeczytać listy od Rosie i jej bliskich – może dzięki nim odnajdziecie własny koniec tęczy?

Natalia Lena Karolak

Opinia zaznaczona jako spoiler. Pokaż ją.

„MASZ WIADOMOŚĆ OD:…”
Książkowe mądrości: (Dziewczyny. ) nie uprawiamy seksu do 40, kończymy szkoły z najlepszymi wynikami z roku, oszczędzamy pieniądze na czarną godzinę, nie ufamy facetom w związku i na pewno nie dajemy im drugiej szansy. Nigdy nie idziemy na bal z kimś kogo nie lubimy i nie nadużywamy alkoholu. Jednym słowem: ta książka jest wyczerpująca!
„(rzyg, rzyg, bek, rzyg)”

Rosie i Alex = mieszanka wybuchowa. Przyjaźń damsko-męska istnieje. (w każdym razie do pierwszego pocałunku)!
Cała lektura jest skupiona na szukaniu siebie, na stawieniu czoła wszystkim przeciwnością losu, na dążeniu do wyznaczonego celu i na MIŁOŚCI, która czeka na końcu tęczy!


Ta książka jest straszna, a zarazem cudowna. Bałam się (w niektórych fragmentach) dalej czytać, bo co chwile jakieś przeszkody stały na drodze do szczęścia bohaterów, a jednocześnie chciałam wiedzieć co będzie dalej. A w filmie gra moja ulubiona aktorka (zresztą gdyby nie to, zapewne nie znałabym tej.

„MASZ WIADOMOŚĆ OD:…”
Książkowe mądrości: (Dziewczyny. ) nie uprawiamy seksu do 40, kończymy szkoły z najlepszymi wynikami z roku, oszczędzamy pieniądze na czarną godzinę, nie ufamy facetom w związku i na pewno nie dajemy im drugiej szansy. Nigdy nie idziemy na bal z kimś kogo nie lubimy i nie nadużywamy alkoholu. Jednym słowem: ta książka jest wyczerpująca!
„(rzyg, rzyg, bek, rzyg)”

Rosie i Alex = mieszanka wybuchowa. Przyjaźń damsko-męska istnieje. (w każdym razie do pierwszego pocałunku)!
Cała lektura jest skupiona na szukaniu siebie, na stawieniu czoła wszystkim przeciwnością losu, na dążeniu do wyznaczonego celu i na MIŁOŚCI, która czeka na końcu tęczy!


Ta książka jest straszna, a zarazem cudowna. Bałam się (w niektórych fragmentach) dalej czytać, bo co chwile jakieś przeszkody stały na drodze do szczęścia bohaterów, a jednocześnie chciałam wiedzieć co będzie dalej. A w filmie gra moja ulubiona aktorka (zresztą gdyby nie to, zapewne nie znałabym tej książki)! W każdym razie coś czuję, że po przeczytaniu każdy z was będzie miał KACA KSIĄŻKOWEGO.
PS. Filmie – nadchodzę.

Ta książka to kalejdoskop emocji.
Czytając powieść "Na końcu tęczy" możemy zobaczyć jak zmienia się podejście głównych bohaterów do świata z perspektywy odległych jak i niedalekich lat, jak dojrzewa przyjaźń i miłość.

Piękna, zabawna, wzruszająca, sympatyczna i przed wszystkim życiowa historia spisana w postaci e-maili i listów.

Nie zawiodłam się i polecam, bardzo serdecznie.

"Ludzkie życie jest zbudowane z czasu. Nasze dni, nasza zapłata mierzone są w godzinach, nasza wiedza wyznaczana jest przez lata".

"Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?" – tak pisał Adam Mickiewicz w znanym nam wierszu "Niepewność". Słowa te idealnie określają historię opisaną przez Cecelię Ahern, która wydana wcześniej pod tytułem "Na końcu tęczy", pokazuje jak trudno czasami zdefiniować własne uczucia. Uświadamia także, ile taki proces może trwać - czasami nawet wiele, wiele lat. Jesteście gotowi poznać historię rozwoju i transformacji uczuć, jaka może powstać pomiędzy dwoma osobami?

Cecelia Ahern – któż nie zna tej irlandzkiej pisarki, która zadebiutowała w 2004 r. powieścią pt. "PS. Kocham Cię", na podstawie której w 2007 r. powstał kasowy film z Hilary Swank i Gerardem Butlerem w rolach głównych. Książka została wydana w czterdziestu krajach świata, stając się międzynarodowym bestsellerem. Autorka jest także producentką serialu komediowego telewizji ABC –.

"Ludzkie życie jest zbudowane z czasu. Nasze dni, nasza zapłata mierzone są w godzinach, nasza wiedza wyznaczana jest przez lata".

"Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?" – tak pisał Adam Mickiewicz w znanym nam wierszu "Niepewność". Słowa te idealnie określają historię opisaną przez Cecelię Ahern, która wydana wcześniej pod tytułem "Na końcu tęczy", pokazuje jak trudno czasami zdefiniować własne uczucia. Uświadamia także, ile taki proces może trwać - czasami nawet wiele, wiele lat. Jesteście gotowi poznać historię rozwoju i transformacji uczuć, jaka może powstać pomiędzy dwoma osobami?

Cecelia Ahern – któż nie zna tej irlandzkiej pisarki, która zadebiutowała w 2004 r. powieścią pt. "PS. Kocham Cię", na podstawie której w 2007 r. powstał kasowy film z Hilary Swank i Gerardem Butlerem w rolach głównych. Książka została wydana w czterdziestu krajach świata, stając się międzynarodowym bestsellerem. Autorka jest także producentką serialu komediowego telewizji ABC – "Samantha Who?". Jest szczęśliwą mamą dwójki dzieci.

Rosie Dunne i Alex Stewart znają się od dzieciństwa, będąc niemal nierozłączna parą. Ich przyjaźń wystawia na ciężką próbę nieoczekiwany wyjazd rodziców Alexa z Irlandii do Ameryki. Przyjaciele jednak, pomimo dużej odległości nadal pielęgnują swoją więź, której rozwój przez pięćdziesiąt lat ulega znacznej metamorfozie. Rosie i Alex muszę bowiem przejść trudną drogę, by rozpoznać swoje prawdziwe uczucia.

"Love, Rosie" nie jest typową powieścią pisaną w formie narracyjnej, to bowiem książka epistolarna, składająca się z wielu tradycyjnych listów, smsów, zapisów z internetowych czatów, urzędowych pism, zaproszeń i e-maili. Struktura ta więc, zawierająca zarówno tradycyjne formy korespondencji jak i te nowoczesne, czyli elektroniczne, układa czytelnikowi całą historię Rosie i Alexa, która wydarzyła się na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Rzadko czytam epistolarne utwory, dlatego początkowo trudno było mi poczuć klimat tych wszystkich elementów. Muszę jednak przyznać, że historia przyjaźni i miłości głównych bohaterów, pochłonęła mnie całkowicie, a wplatanie w całą fabułę również korespondencji rodziny i znajomych bohaterów, dodawało niemałego uroku całej tej magicznej opowieści.

Książka Cecelii Ahern jest nieco "przegadana", bowiem niektóre jej fragmenty mogłyby zostać spokojnie wycięte bez uszczerbku dla całości. Poziom komplikacji życiowych, na jakie autorka skazuje Rosie i Alexa, wydawał mi się czasami przesadzony, nie wspominając już o tym, jak bohaterowie przez tyle lat w zasadzie mijali się będąc o krok do spełnienia swojej miłości. Myślę, że wycięcie pewnych, mało znaczących wątków, znacznie zmniejszyłoby objętość powieści, a co za tym idzie - podniosłoby jej wartość.

Podczas zgłębiania skomplikowanej historii Rosie i Alexa wielokrotnie odczuwałam wzburzenie i wściekłość. Jak bowiem można przez tyle lat popełniać liczne błędy, oszukiwać własne uczucia i nie korzystać z okazji, jakie daje nam w prezencie los! Bezsilność i gniew, takie emocje wzbudzały bowiem we mnie podchody bohaterów, którzy dopiero po tylu latach, zrozumieli co tracą. Czy taka historia mogłaby się wydarzyć naprawdę? Myślę, że jest to wielce prawdopodobne.

"Love, Rosie" to książka nie tylko o miłości. To bowiem także opowieść o dążeniu do upragnionego celu, o pokonywaniu przeciwności losu, o lojalności i uczciwości. O tym, że to właśnie przyjaźń jest fundamentem, na jakim można budować jeszcze silniejsze uczucie. Pomimo mojej irytacji zbytnim pokomplikowaniem losów Rosie i Alexa, oraz nagminnie używanym słowie "wjem", podczas tej lektury czułam niemalże, jakbym towarzyszyła bohaterom przez te wszystkie lata ich życia. Kibicowałam im aby nareszcie odnaleźli drogę do siebie. I na szczęście się to w końcu udało.

Bardzo łatwo zaszufladkować tę książkę i uznać za wtórną, nazbyt banalną. Na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że temat przyjaźni damsko – męskiej i metamorfoza, jakiej ta ostatnia ulega z czasem, jest bardzo popularny i był wykorzystywany (a niekiedy do cna wyeksploatowany) na wszelkich możliwych polach kultury. Umówmy się, przeszkody i kłody, jakie rzuca pod nogi swoim bohaterom Ahern także nie należą do szczególnie rewolucyjnych i niejednokrotnie czytelnikowi może brzmieć w głowie: „ale to już było!”. Tak, to prawda – jednak co z tego? Czy to umniejsza niewymuszoną przyjemność płynącą z lektury tego tytułu?

Raczej nie powinno, bo ta pozycja w warstwach konstrukcyjnej i technicznej nie trąci myszką – autorka odkurzyła powieść epistolarną i nadała jej nowe życie i unowocześnioną formę. Niemal całą historię znajomości głównych bohaterów czytelnik ma okazję poznać z licznych listów, maili, smsów, rozmów na czacie, jakie zostały wymienione na przestrzeni niemal kilkudziesięciu.

Bardzo łatwo zaszufladkować tę książkę i uznać za wtórną, nazbyt banalną. Na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że temat przyjaźni damsko – męskiej i metamorfoza, jakiej ta ostatnia ulega z czasem, jest bardzo popularny i był wykorzystywany (a niekiedy do cna wyeksploatowany) na wszelkich możliwych polach kultury. Umówmy się, przeszkody i kłody, jakie rzuca pod nogi swoim bohaterom Ahern także nie należą do szczególnie rewolucyjnych i niejednokrotnie czytelnikowi może brzmieć w głowie: „ale to już było!”. Tak, to prawda – jednak co z tego? Czy to umniejsza niewymuszoną przyjemność płynącą z lektury tego tytułu?

Raczej nie powinno, bo ta pozycja w warstwach konstrukcyjnej i technicznej nie trąci myszką – autorka odkurzyła powieść epistolarną i nadała jej nowe życie i unowocześnioną formę. Niemal całą historię znajomości głównych bohaterów czytelnik ma okazję poznać z licznych listów, maili, smsów, rozmów na czacie, jakie zostały wymienione na przestrzeni niemal kilkudziesięciu lat. Daje to możliwość lepszego poznania bohaterów, którzy dzięki temu wybiegowi autorki nie są papierowi ani płascy – każde z nich w oczach odbiorcy staje się człowiekiem z krwi i kości, obdarzonym unikalnymi cechami, nie wolnym od wad, obaw i marzeń. Strzał w dziesiątkę! Tak samo jak i warstwa narracyjna, która doskonale dostosowuje się do opisywanych wydarzeń – zwolennicy humoru i ironii z pewnością będą ukontentowani.

Ciepła opowieść, momentami nabierająca gorzkiego posmaku i nostalgicznego wydźwięku – jednak z wciąż pozytywnym, pokrzepiającym przesłaniem. Nie wpisze się do kanonu literatury, jednak mogę ją uznać za jedną z lepszych pozycji z działu literatury kobiecej, jaką miałam okazję czytać.

Piękna książka, naprawdę piękna. Długotrwała przyjaźń chłopaka i dziewczyny, potem mężczyzny i kobiety. Przyjaźń, która powinna przerodzić się w miłość, ale tych dwoje zostało rozdzielonych.
Czy prawie dwudziestoletnia rozłąka nie osłabi przyjaźni Rosie i Alexa? Czy on zrozumie, że ją kocha, a ona- czy się do tego przyzna?
Książka pełna znaków zapytania. Ale piękna, naprawdę piękna.

"Życie jest zabawne, prawda? Kiedy już myślisz, że wszystko sobie poukładałeś, kiedy zaczynasz snuć plany i cieszyć się tym, że nareszcie wiesz, w którym kierunku zmierzasz, ścieżki robią się kręte, drogowskazy znikają, wiatr zaczyna wiać we wszystkie strony świata, północ staje się południem, wschód zachodem i kompletnie się gubisz. Tak łatwo się zgubić."

Na początku nie byłam przekonana do formy tej powieści - stanowi ona tylko i wyłącznie zbiór listów, maili i rozmów na czacie. Prędko jednak stwierdziłam, że autorka trafiła w dziesiątkę - właśnie dzięki temu o wiele lepiej można poznać bohaterów, ich myśli i uczucia, i zżyć się z nimi. To nieustający dialog - i ta właśnie forma bardzo mi się podobała.

Powieść Ahern to pozornie lekka książka, i taka rzeczywiście bywa. Postaci są urocze i przesympatyczne, ich listy dowcipne i zabawne. A jednak pod tym wszystkim kryje się drugie dno i mądre przesłanie. Jak nie przegapić swojej "bratniej duszy", jak sprawić, żeby drogi.

"Życie jest zabawne, prawda? Kiedy już myślisz, że wszystko sobie poukładałeś, kiedy zaczynasz snuć plany i cieszyć się tym, że nareszcie wiesz, w którym kierunku zmierzasz, ścieżki robią się kręte, drogowskazy znikają, wiatr zaczyna wiać we wszystkie strony świata, północ staje się południem, wschód zachodem i kompletnie się gubisz. Tak łatwo się zgubić."

Na początku nie byłam przekonana do formy tej powieści - stanowi ona tylko i wyłącznie zbiór listów, maili i rozmów na czacie. Prędko jednak stwierdziłam, że autorka trafiła w dziesiątkę - właśnie dzięki temu o wiele lepiej można poznać bohaterów, ich myśli i uczucia, i zżyć się z nimi. To nieustający dialog - i ta właśnie forma bardzo mi się podobała.

Powieść Ahern to pozornie lekka książka, i taka rzeczywiście bywa. Postaci są urocze i przesympatyczne, ich listy dowcipne i zabawne. A jednak pod tym wszystkim kryje się drugie dno i mądre przesłanie. Jak nie przegapić swojej "bratniej duszy", jak sprawić, żeby drogi nagle się nie rozeszły. Tylko czy zawsze się tak da? Życie nam funduje niespodzianki i zdarzenia, które ciężko przewidzieć albo im zapobiec.

W tej powieści jest lekkość i humor, ale także mądrość, smutek, żal i nostalgia. Szukanie swojego miejsca w świecie, nieudane związki i zbyt szybko mijający czas. Ale jest także przyjaźń i miłość. I o to właśnie chodzi.

Cudowna książka, polecam z całego serca.

Jednym słowem o książce- genialna!
Poczatkowo z rezerwa do niej podchodziłam ze względu na formę, która jest niespotykana tak często. Ale im dłużej czytałam, tym bardziej byłam pozytywnie zaskoczona. A forma listów, maili, czy kartek dodała tylko waloru tej książce.
"Love, Rosie" to historia dwojga przyjaciół: Rose i Alexa. Ich relacji i pokręconych wydarzęń w życiu z każdego z nich.
Wiele z tych zdarzęń wywołało u mnie chwilami uśmiech, gdy to czytałam.
Jak dla mnie "Love, Rosie" jest jedną z najlepszych książek autorstwa C. Ahern :)

"Można uciekać i uciekać w nieskończoność, ale prawda jest taka, że wszędzie tam, gdzie się zatrzymasz, dopadnie cię twoje życie."

Alex i Rosie są nierozłączni od dziecięcych lat. W trudnych chwilach są dla siebie wsparciem, otaczają się nierozerwalną więzią przyjaźni. Los jednak pisze dla nich osobne scenariusze. Alex wyjeżdża do Bostonu, a Rosie pozostaje w rodzinnym mieście. Czy lata rozłąki i problemy sprawią, że uczucie między bohaterami z biegiem czasu zniknie?

Powieść jest niezwykle interesująca już od pierwszego zdania. Życie bohaterów przedstawione jest poprzez ciągłe dialogi i korespondencje. Styl książki jest rzadko spotykany, dlatego przyciąga uwagę czytelnika.

Rosie i Alex łączy szczególna więź od dzieciństwa. Życie bohaterów zmienia się, gdy Alex wyjeżdża do Bostonu z rodziną. Nastolatkom pozostaje wyłącznie kontakt drogą elektroniczną. Mimo szczegółowych planów, życie ma wobec nich inne zamiary. Los bohaterki całkowicie się zmienia, gdy w jej życiu pojawia się.

"Można uciekać i uciekać w nieskończoność, ale prawda jest taka, że wszędzie tam, gdzie się zatrzymasz, dopadnie cię twoje życie."

Alex i Rosie są nierozłączni od dziecięcych lat. W trudnych chwilach są dla siebie wsparciem, otaczają się nierozerwalną więzią przyjaźni. Los jednak pisze dla nich osobne scenariusze. Alex wyjeżdża do Bostonu, a Rosie pozostaje w rodzinnym mieście. Czy lata rozłąki i problemy sprawią, że uczucie między bohaterami z biegiem czasu zniknie?

Powieść jest niezwykle interesująca już od pierwszego zdania. Życie bohaterów przedstawione jest poprzez ciągłe dialogi i korespondencje. Styl książki jest rzadko spotykany, dlatego przyciąga uwagę czytelnika.

Rosie i Alex łączy szczególna więź od dzieciństwa. Życie bohaterów zmienia się, gdy Alex wyjeżdża do Bostonu z rodziną. Nastolatkom pozostaje wyłącznie kontakt drogą elektroniczną. Mimo szczegółowych planów, życie ma wobec nich inne zamiary. Los bohaterki całkowicie się zmienia, gdy w jej życiu pojawia się Katie, która odmienia przyszłość dziewczyny.
Rosie ciężko radzi sobie z nowymi obowiązkami wobec córeczki. Przygniata ją rzeczywistość, którą jest bardzo zmęczona. Próbuje zmierzyć się z osobą, którą mogła się stać, aby zniwelować żal beztroskiego życia, które mogła prowadzić. Alex bez względu na upływający czas i sytuacje przyjaciółki pozostaje z nią w kontakcie. Bohaterowie układają sobie życie osobno, mimo z biegiem lat nabierającego na sile uczucia.

Całe życie bohaterów można określić jednym słowem: mijanie.

Dopiero w wieku 50 lat osiągają swoje cele. Wykorzystują swoją szanse. Są naprawdę szczęśliwi.

Historia przedstawiona w owej książce obrazuje nam jak często zaniedbujemy przyjaźń dla związku. Zwraca uwagę na oddalenie się od siebie oraz krzywdę, jaką wyrządzamy bliskim swoją nieobecnością. Udowadnia nam, że życie obiera dla nas różne drogi. Książka posiada wiele morałów, wprowadza w refleksje, wzrusza i bawi. Autorka zdecydowanie zdobyła moje serce.


"Ludzie przychodzą, ludzie odchodzą. Wiemy o tym, ale za każdym razem, gdy się to zdarza, jesteśmy zaskoczeni. To jedyna rzecz w naszej egzystencji, której możemy być pewni, ale często łamie nam serce."

Od 7 stycznia do końca marca uczniowie szkół podstawowych, gimnazjów oraz szkół ponadgimnazjalnych mogli brać udział w akcji „Ogólnopolskie wybory książek”. Ich zadaniem było podanie maksymalnie trzech tytułów najciekawszych (ich zdaniem) książek, które czytali w ciągu ostatnich dwóch lat. W wyborach wzięło udział prawie 450 tys. uczniów!

Zapraszamy Was do odwiedzenia naszej konkursowej zakładki. W tej chwili toczy się aż 9 konkursów, w których wygrać można aż 13 książek, e-booki i romantyczny wyjazd.